Hesdin

Hesdin

Słynny w XV wieku park w Hesdin był dziełem Roberta II d’Artois. Pielęgnowany przez dwieście pięćdziesiąt osiem lat, podziwiany i restauro­wany przez księcia Burgundii Filipa Dobrego, czynił zadość zamiłowaniu tego władcy do ostentacyjnego zbytku, służył także jego planom polity­cznym.Książęta Burgundii, czterej najwięksi diukowie Zachodu, również widzieli w tym parku narzędzie propagandy.Kiedy w 1431 roku Filip Dobry podpisał dwuletni rozejm z Francją, otrzymał po śmierci księcia Brabancji Lotaryngię, Brabancję i Limburgię, a po śmierci wdowy Hainaut, Holandię i Zelandię. Według Pietra de Crescenzi nastał czas „aby wesoło się zabawić”: książę Burgundii restauru­je więc Hesdin. W drugiej połowie XV wieku Hesdin stało się ośrodkiem europejskiej dyplomacji, tutaj omawiano wyprawę krzyżową ogłoszoną przez Piusa II, która nigdy nie doszła do skutku. W latach 14621464 wszyscy władcy i ambasadorzy europejscy odbywali tu trudne rozmowy, a park w Hesdin odgrywał pierwszorzędną rolę w łagodzeniu sporów pomiędzy stronami.W 1462 roku Filip Dobry podejmował w Hesdin króla Ludwika XI. Zostali wówczas zaproszeni ambasadorowie francuski i angielski, przeby­wający w SaintOmer, w nadziei, że taka oprawa wpłynie korzystnie na przebieg obrad. Relacja z tej wizyty pozwala wyobrazić sobie, czym był ów ogród służący podkreślaniu władzy księcia. Ambasadorów zaprowadzono do ogromnego parku, w którym książę poza innymi wspaniałościami posiadał dom drewniany, „który obracał się na czterech kołach we wszyst­kie strony świata… Kiedy zbliżyli się do fontanny i do miejsca, którego środkiem przepływa rzeka, chwalili park jeszcze bardziej i jeszcze bardziej się nim delektowali… Dopiero kiedy znów wsiedli na konie i przejechali przez las, dopiero wtedy udali się do zamku i pozdrowili księcia tak wspaniałego, który tak uradował ambasadorów Anglii, by lepiej ich przygo­tować do zawarcia układu z królem Francji”.W rzeczywistości Ludwik XI nie miał ochoty towarzyszyć Filipowi Dobremu do Ziemi Świętej. Rozmowy przedłużały się, historyk Chatelain informuje, że poza królem Francji przybyli do Hesdin ambasador cesarza Fryderyka, ambasador Anglii, Ryszarda księcia Yorku, reprezentanci siedmiu królestw, w tym Aragonii, Norwegii, Danii, przybyła wreszcie królowa angielska żyjąca na wygnaniu we Flandrii; dla wszystkich przyby­szów park stanowił jednakową atrakcję.W 1464 roku Ludwik XI przebywający w Abbeville wyraził życzenie pojechania do Hesdin, aby doprowadzić do zawarcia korzystnego układu z Anglią. Nie mogąc jednak przedłużać podróży, wyprawił tam swą żonę. Królowa przybyła ze świtą młodych dam, wśród których znajdowała się także kuzynka Ludwika, księżna Piemontu. Splendor Filipa Dobrego był niedościgniony: w zamku i w parku odbywały się polowania, tańce, festyny i muzykowanie. Królowa oświadczyła, że „póki żyje nie zaznała tyle dobrego i radości; będzie ją to jednak drogo kosztowało, bo jeszcze przez siedem lat będzie to ze wszystkim porównywać i tęsknić…” Królowa była zmuszona przedłużyć swój pobyt wbrew rozkazom króla. Nie miała jednak z tego powodu przykrości, ponieważ Ludwik XI przysłał do księcia Burgundii Filipa Dobrego całą rodzinę, to znaczy Ludwika Piemonckiego, króla Cypru i Jerozolimy, swego kuzyna, i księcia Sabaudzkiego, swojego teścia.Ten wspaniały park przestał istnieć w 1553 roku, kiedy to Karol V wysadził w powietrze zamek w Hesdin.Skoro stwierdziliśmy już, jak wielką rolę w życiu międzynarodowym odegrała sceneria tego parku, należałoby rozważyć jego miejsce i rolę w sztuce ogrodów. Założony w końcu XIII wieku i utrzymywany z wielką starannością, wymagał jednak restauracji. Opis tych prac, ukończonych w 1443 roku przez Colarta le Voleur, malarza i dworzanina księcia Burgundii, któremu powierzono sprawy rozrywek i przyjemności, przynosi szczegółową relację o automatach. Odmalowuje trzy figury, „które czerpią wodę i polewają ludzi w żądanym momencie. A przy wejściu do tej galerii znajduje się automat polewający damy przechadzające się, które nań następują… i lustro, w którym widać liczne pociski… inna maszyna ma uderzać w twarze tych, którzy znajdują się poniżej, zamazując je całkiem na czarno i biało… inne urządzenie, pod którym wszyscy przechodzący obrzu­cani i bici są po głowach i plecach kulkami. Sala przed pustelnią, w której 97 pada deszcz, jak gdyby woda leciała z nieba, w której błyska i grzmi jak w czasie burzy”10.Ten fragment opisu wydaje się bliski opisowi automatów w pałacu Chosroesa II. Ponadto w jednej z sal zapada się polowa posadzki, kiedy staną na niej zwiedzający chroniąc się przed deszczem. Spadają wtedy na dół do worka, z którego wychodzą wszyscy „opierzeni i umazani”. Potem następuje opis teatru automatów.Oprócz tej wspaniałej, malowniczej i barwnej scenerii, w poszczegól­nych ogrodach dominowały fontanny otoczone blankami i siedziskami z piaskowca, monumentalne zegary słoneczne odlane z ołowiu, malowane i złocone jak wielka studnia na rynku w Norymberdze.W tym monumentalnym założeniu, obejmującym park myśliwski, tarasy i żeglowny staw, usytuowane były najrozmaitsze pawilony „glorie­ty” i „klatki”, w których znajdowało się żywe ptactwo oraz automaty.Sztuka ogrodów była związana z polityką książąt Burgundii, którzy wydawali wiele na utrzymanie swoich zamków. Wszędzie przerabiano wirydarze, wykonywano darniowe ławki, a aleje w ogrodach Rouvre wysypywano piaskiem. Rola burgundzkich książąt nie ograniczała się tylko do ich własnych prac, uprawiali także pewien rodzaj propagandy na rzecz sztuki ogrodów dzięki miniaturom, które nawzajem sobie ofiarowywali.