Partery angielskie i trawniki

Ogrody regularne musiały jednak ulec wzbogaceniu dzięki nowej formie parterów przyjętej we Francji za czasów Ludwika XIV. Tak zwane partery angielskie składały się z jednej płaszczyzny trawnika obwiedzionej ścieżką wysypaną piaskiem i płaską rabatą kwiatów. Położone poniżej poziomu alej trawniki (boulingrin) byty francuską wersją bowlinggreen gazonów otoczonych skarpami, przeznaczonych na terenie Anglii do gry w kręgle.Do zjawisk symptomatycznych, zapowiadających zmiany w sztuce ogrodów, należy próba dokonana przez Christophera Wrena (ojca architekta), kapelana Karola I. Wren chciał wydłużyć bieg strumienia prowadząc go w taki sposób, by wił się w dolinie. W istocie jednak dopiero walka, w której uczestniczyli wyznawcy różnych doktryn, doprowadziła do całkowitego odnowienia sztuki ogrodowej. Przeciwstawienie starych, gotyckorenesansowych formuł, które cieszyły się najwyższym uznaniem, sztuce Le Nótre’a musiało przynieść najbardziej nieoczekiwane rezultaty.Spośród wszystkich idei starożytności odrodzonych przez humanistów, Anglicy podjęli jedną, która pasjonowała ich najbardziej: tworzenie fantastycznych kompozycji ze strzyżonych drzew. Rozwój wypadków politycznych przyczynił się do nieograniczonego rozprzestrzeniania się tej mody. Holendrzy już od dłuższego czasu byli mistrzami strzyżenia roślin. Hodowane i strzyżone rośliny stanowiły przedmiot wymiany handlowej. Kiedy zatem Wilhelm III, stathouder Holandii, został w 1689 roku królem Anglii, wszystkie angielskie ogrody zapełniły się strzyżonymi roślinami, a więc ekstrawagancje topiary art zostały entuzjastycznie przyjęte; miały doprowadzić do upadku starej tradycji.Trzeba tu jeszcze wspomnieć o wydarzeniu literackim tego czasu: w 1694 roku Addison wydobywa z zapomnienia dzieło Miltona i z inspiracji Raju utraconego rodzą się nowe. twórcze idee.Ze sztuki ogrodowej Le Nótre’a, któremu należy zawdzięczać kilka pięknych parków regularnych, przejęto tylko pomysł rozszerzenia widoku w nieskończoność. Zanim jednak ten wyrywkowy motyw stał się jedynie bronią zwróconą przeciwko zwolennikom ogrodów typu francuskiego, zwolennicy ci uchodzili po prostu za reprezentantów nowego gustu. Żeby zaprotestować przeciwko nowym tendencjom, zwolennicy tradycji średniowiecza i renesansu tworzyli w swoich ogrodach coraz to dziwaczniejsze „strzyżone fantazje”, w tym też momencie nastąpiła interwencja literatów. Pope i Addison włączyli się do dyskusji iw 1712 roku w „The Guardian” pojawił się artykuł będący satyrycznym katalogiem handlarza strzyżonymi drzewami: „… Adam i Ewa z cisu: Adam nieco uszkodzony wskutek zwalenia się Drzewa Wiadomości w czasie gwałtownej burzy; … królowa Elżbieta z agrestu, nieco dotknięta blednicą, ale doskonale rosnąca; stara dama dworu z bylicy, etc.”Mało co potrafi ostać się śmieszności; od tej chwili zwycięstwo zwolenników nowych idei było przesądzone.