Wiek XVII we Francji

Wiek XVII we Francji

Kiedy badamy okoliczności towarzyszące powstawaniu dziel wyjątko­wych, wydaje się. że jakiś szczęśliwy zbieg okoliczności dopomógł ich narodzinom, które nawet w logiczny sposób można by przewidzieć.Przez pierwszych dwadzieścia lat XVII wieku w sztuce ogrodów wystę­powały tendencje sprzeczne, nic nie układało się jeszcze w wyraźną całość. Zarysował się natomiast pewien kierunek teoretyczny. Po 1612 roku Salomon de Caus, ożywiony iście naukową ciekawością, podjął studia nie tylko nad Witruwiuszem, ale także nad Heronem z Aleksandrii i wydał swój traktat Perspectivc avec la raison des ombres et mirom (Uzyskiwanie perspektywy za pomocą cieni i luster). Wykład zasad ogólnych urzeka naiwnością … potem trzeba się starać uwypuklić wszystkie zalety dzieła poprzez dobre rozmieszczenie poszczególnych części…” Niektóre sprawy podkreślał de Caus szczególnie mocno, występując z pozycji człowieka dobrze obeznanego z praktyką sztuki ogrodów. Podał nowe definicje: ignographie położenie rzeczy widzialnej, orthographie wysokość rzeczy widzialnej, scenographie skrót rzeczy widzialnej. W rysunkach wskazał sposób przedstawiania w skrócie wielu przedmiotów, mówiło pokazywaniu obiektów w perspektywie.Studia nad perspektywą dokonywane przez architektów, malarzy, teoretyków były bardzo interesujące; w tym wypadku ich doniosłość jest tym większa, że prowadził je mistrz sztuki ogrodowej.Poczynając od 1612 roku mamy do czynienia z wyraźnie postawionymi problemami optyki i optycznych skrótów. Znajomość tych praw spowodo­wała, że niektóre ogrody francuskie osiągnęły doskonałość arcydzieł. Jednym z bardziej skomplikowanych problemów było rozwiązanie systemu wodnego. Problem ten stał się przedmiotem zainteresowania Salomona de Causa, który w 1615 roku opublikował swoją drugą książkę Les raisons dc forces mouvantes. avec diverses machines tant utiles ąue plaisantes (Przyczyn) sil poruszających rozmaite maszyny, zarówno użyteczne, jak i służące przyjemności). Spomiędzy automatów hydraulicznych należy tu wymienić sławny wynalazek, który poprzedza! zastosowanie pary: „nagrzewana za pomocą płomieni czy ciepła słonecznego, woda rozszerzając sic podwyższy poziom”. Omówieniu potrzebnej do tego kombinacji soczewek towarzyszy zabawny komentarz: „maszyna ta przyniesie znaczne rezultat) w krajach gorących, jak Hiszpania i Italia”.Opublikowany w 1638 roku przez Jacquesa Bosceau Traite du jardinage selon fes raisons dc la naturę etdel’art Traktat o ogrodnictwie według zasad natury i sztuki) dostarcza nowych informacji w porównaniu z licznymi traktatami wieku XVI. Jedna z tych nowości dotyczy starannego uregulo­wania wymiarów i proporcji alej. W tym samym 1638 roku JeanPierre Niceron podjął koncepcje zawarte w pierwszej książce de Causa, rozwijając je w nieco innym duchu. Nie ulega jednak wątpliwości, że po doświadczeniu Torricellego w 1643 roku znajomość praw ciśnienia atmosferycznego znacznie ułatwiła prace inżynierów hydraulików. W zasadzie problem tryskającej wody został definitywnie rozwiązany..Rozprzestrzenianie się tych odkryć wywołało entuzjazm, którego echem jest Muza Jeana Loreta. Kiedy w ogrodzie Luksemburskim prezen­towano maszyny Pascala, publiczność stanowiły „księżne i kucharki”. W roku 1644 została przetłumaczona na francuski Iconologia Ccsare’a Ripy, książka wydana po raz pierwszy w 1602 roku. w której zostały zebrane wzory alegorii i personifikacji.Rozkwitowi francuskich ogrodów sprzyjały także warunki polityczne. Riehelieu. pragnąc osłabić wojenne instynkty społeczeństwa, chciał, aby nauczyło się uroczej sztuki nic nie robienia. Sformułował wyraźnie tę myśl w 1628 roku zarządzając zniszczenie wszystkich fortec feudalnych lub zamienienie ich na miejsca rozrywki.Zgodnie ze słowami Fromentina. człowiek zmienia się wraz ze swą rezydencją: „Nie są to już rycerze, ale kawalerowie:żołnierze porzucili swe Zbroje i stali się rycerzami dworu i salonów”. Z rozkazu ministra powstawa­ły dokoła Paryża miejsca urocze, tworzone specjalnie z myślą o nowym sposobie życia.Madeleine de Scudery wyjawiła nam sekrety zacienionych alejek, a także idee, przenikająca sztukę ogrodów przed powstaniem Wersalu: upodobanie do malowniczości i natury walczyło tu o palmę pierwszeństwa z regularnością alej obrzeżonych strzyżonymi drzewami, a panoramy i swobodne krajobrazy równoważyły piękno sztucznych kaskad. Panna de Scudery opuściła Paryż, udając się do swego przyjaciel, pisarza Conrarta do Athis: „Przybywając do Carisatis znajdujemy dziedziniec o wymiarach proporcjonalnych do widocznego po lewej stronie budynku, którego symetria niewymowną sprawia przyjemność. Na wprost widzi się balustra­dę, ponad którą znajduje się rodzaj wiejskiego westybulu, którego kolum­nadę tworzą cyprysy (architektura roślinna). Westybul ten zakończony jest rzędem wielkich drzew, które wydają się rosnąć tu tylko po to. abyśmy nie od razu odkryli zachwycający widok, jaki rozciąga się z tego miejsca (upodobanie do niespodzianki). Do miejsca tego prowadzi się zazwyczaj tych, których pragnie się przyjemnie zaskoczyć najpiękniejszym widokiem natury. […] Widok dwóch rzek tak słodko oddziałuje na wyobraźnię, że nikt nie zwraca uwagi na to, iż w miejscu tym wcale nie ma fontann”.Ogród ten charakteryzuje dojrzały eklektyzm, dokonała.się bowiem tutaj przygotowywana od połowy XVI wieku fuzja pomiędzy parkiem i ogrodem; od ogrodu czy parterów przechodzimy do lasu bezpośrednio. Łącznikiem były tu długie aleje niezbędne do gry w kule (w Meudon aleja taka miała nie mniej niż 750 m). gdyż gra ta robiła wówczas furorę.Opis ten przywodzi na myśl park w Ognon (Oisc), w którym aleja do gry w kule kończyła się glorietą i była szlakiem, z którego roztaczały się coraz piękniejsze widoki.Przechadzka i podwieczorek stały się ulubioną rozrywką, a przyjemnoś­ci te kończył zwykle „upominek”, czyli wytworna niespodzianka. Jedną z nich opisała panna de Scudery. Czytając ten opis. wspominamy pawilony parku w Anet, w których chronili się muzykanci grający dla rozrywki księcia. Od 1555 roku do etykiety szlachetnie urodzonych wszedł zwyczaj urządzania w ogrodzie uświetnionych serenadą podwieczorków dla dam. Przygotowywano sobie „upominki”. Ten rozkwit życia dworskiego miał niemałe znaczenie, coraz więcej bowiem uwagi zaczęto poświęcać temu wszystkiemu, co uprzyjemnia przechadzkę.