Ogród jako mityczna kraina dzieciństwa

Ogród jako mityczna kraina dzieciństwa

Dla wielu z nas jednym z najintensywniejszych wspomnień z dzieciństwa są coroczne wyjazdy na wakacje na wieś (np. do domu kochanej babci lub bliskiej cioci). Całe dnie spędzaliśmy wtedy na zabawie głównie w przydomowym ogrodzie pielęgnowanym przez gospodarną panią domu. Ogród – choć nie tak znowu duży – był wtedy dla nas, dzieci, całym światem. Tak dobrze znany, ale jednocześnie skrywający w sobie wiele tajemnic. W każdym jego zakamarku, za każdym krzakiem czy drzewem, mogła czekać na nas przygoda albo niespodzianka. Można było całe dnie tracić na przyglądaniu się pracy mrówek czy innych robaczków żyjących w trawie. Drzewa były idealne do wdrapywania się i budowania sekretnych kryjówek. Krzaczki róż albo inne grządki kwiatów były dla nas piękną ozdobą tego wyjątkowego miejsca (ah, ten zapach!), ale też przeszkadzały w swobodnej zabawie – ileż to razy trzeba było się bardzo starać, żeby podczas zabaw w ogrodzie nie podeptać ich, nie uszkodzić lub nie wycelować właśnie w ich kierunku kolorową piłką? Ogród, zwłaszcza ten letni, z pewnością wielu kojarzy się także ze świeżymi owocami. Przygotowywane przez troskliwą babcię lub ciocię pyszne desery z zerwanych w ogrodzie malin, porzeczek, agrestu czy innych smakowitych przysmaków dla niejednego dorosłego na zawsze już pozostaną smakiem szczęśliwych czasów dzieciństwa.