Palma daktylowa. Bóstwa opiekuńcze

Palma daktylowa. Bóstwa opiekuńcze

Hodowla roślin uwarunkowana była w znacznym stopniu wykorzysty­waniem właściwości palmy daktylowej. W jej dobroczynnym cieniu mogły rozwijać się rośliny, które inaczej nie zniosłyby tamtego klimatu. Zapobie­gała wysychaniu roślin, na jej liściach skraplała się woda i w ten sposób palma ochraniała rośliny delikatniejsze, których hodowla byłaby bez tego niemożliwa. Dlatego Babilończycy zaczęli przyznawać palmie daktylowej boskie przymioty i uczynili ją symbolem bóstwa wegetacji. Fenicki Adonis, bóg wegetacji, był odpowiednikiem czczonego w starożytnej Babilonii TamuzaDumuzi. We wszystkim, co dotyczyło ogrodów, żywioły odgrywały rolę tak znaczną, że kult ich stale się potęgował. Od III tysiąclecia p.n.e. począwszy, wznoszono w Mezopotamii świątynie dedykowane różnym bóstwom, na przykład bogowi Enlilowi panującemu nad zjawiskami atmosferycznymi, inne świątynie były poświęcone Ea, bogowi wód podziemnych wypryskują­cych z ziemi, Adadowi bogowi burzy, Szamaszowi bogowi słońca i Sinowi bogowi księżyca. Amulety miały pomagać w przeciwdziałaniu szkodliwości żywiołów, jak na przykład Pazuzu. demona południowozachodniego wiatru.Wśród grup etnicznych składających się na ludność Mezopotamii istniało plemię Sumerów, którym zawdzięczamy wprowadzenie pierwiastków religijnych do sztuki ogrodów. W ich pojęciu, boski duch panujący nad porządkiem natury wciela się w rozmaite rośliny. Stąd zrodził się kult urodzajności.Nie jesteśmy dziś w stanie udowodnić, że Asyryjczycy i Babilończycy zakładając swe ogrody stosowali symbolikę świętych liczb, ale trzeba pamiętać, jak wielkie znaczenie miała ta symbolika w ich kulturze. Konstrukcją świątyń i pałaców rządziły ścisłe reguły. Być może odnajdzie się kiedyś teksty, które wyjaśnią wyliczenia określające wymiary i proporcje ogro­dów, tak jak odnaleziono wyznacznik proporcji pięter babilońskiego ziguratu.Kiedy myśli się o wspaniałości zaginionych miast, takich jak Durszarrukin zniszczony przez pożar, czy pałaców takich jak ów w Kałach czy Niniwie, trudno marzyć o tym, by kiedykolwiek udało się odtworzyć wygląd ich ogrodów.