Ogrody osób stanu średniego i wielmożów

Ogrody osób stanu średniego i wielmożów

Wielkość tych ogrodów zależała od zamożności właściciela, od jego siły i godności. O ich znaczeniu świadczy fakt, że stanowiły zespoły wielu ogrodów zgrupowanych na jednym terenie i że były starannie usytuowane wobec stron świata. Otwarte ku wschodowi i północy, bywały osłaniane przed ostrymi wiatrami od strony południowej i zachodniej. Ogradzano je w różny sposób: przede wszystkim zakładano fosy, które zależnie od warunków bywały puste albo wypełnione wodą, dalej sadzono żywopłot z cierni przemieszanych z różami, wreszcie trzecim ogrodzeniem wewnętrz­nym był pas granatowców, leszczyny i jabłoni lub pigw.Wewnątrz tego potrójnego zamknięcia sadzono drzewa w regularnych kwaterach: kwatery, w których sadzono większe drzewa były dwukrotnie większe od kwater dla drzew małych. W zależności od regionu rosły w rzędach: jabłonie, grusze, palmy, drzewa cytrynowe, drzewa morwowe, wiśnie, śliwy, figowce, leszczyna, pigwy. Pomiędzy nimi sadzono winorośl która pięła się swobodnie, jak to zobaczyć można jeszcze i dziś we wsiach włoskich. Autor odsyła do księgi V swego dzieła, traktującej o odmienności architektonicznego wyposażenia ogrodów warzywnych treliaży, altan czy pawilonów, które powinny te ogrody zdobić.o ogrodach królów i dostojników. Dla dostojników trudności materialne mało znaczą, powiada autor, potrzebna jest tylko sztuka i wiedza, jak dobrze ogród zaplanować. Widać tutaj, że estetyka zyskuje zasadnicze znaczenie w sztuce ogrodów. Wielkość ogrodu zależy od „doczesnego bogactwa”. Najlepszy jest płaski teren ze źródłem fontanną, który należy otaczać wysokimi murami. Las posadzony od północy ma służyć jako rezerwat dla zwierzyny; w ten sposób wyłoniło się pojęcie parku do polowań z zającami, jeleniami, kozłami, królikami. Poza właściwymi ogrodami należy tworzyć wiwaria albo stawy rybne, woliery z mosiężnego drutu dla drobnej zwierzyny, bażantów i przepiórek, które będą sąsiadować ze śpiewającymi ptakami: słowikami, makolągwamii szczygłami. Nakreśliwszy w ten sposób program ogrodów, autor formułuje ich właściwe przeznaczenie. Jest to miejsce wypoczynku i rozrywek możnych; stanowi je cały ciąg ogrodów, gdzie „pan ze swą damą” przyjdą, kiedy będą chcieli zapomnieć o troskach i ważnych sprawach, pragnąc przyjemnie spędzić czas i wypoczywać. Piętro de Crescenzi powiada, że powinno się wytyczyć aleję między drzewami, prowadzącą od zamku do lasu, by móc się przyglądać dzikim zwierzętom. Wśród drzew powinno się umieszczać konstrukcje z lekkich materiałów, pawilony dające schronienie „Pałace zbudowane z wiśni, jabłoni i leszczyny, które można z czasem opleść winoroślą”; wreszcie wielkie i piękne namioty mogą czasami uzupełniać tę dekorację. Żeby dodać miejscu wspaniałości, zaleca się umieszczać tam „różne szczepy cudowne, powierzone staraniom wprawnego ogrodnika”, rzeczy zadziwia­jące, na które moda rozwinęła się w XIV i XV wieku.Dalej autor poleca te uprzywilejowane miejsca szczególnej uwadze właścicieli: „Nie przystoi też, aby Pan zażywał przyjemności każdego dnia, ale dopiero wtedy, kiedy wykona już swoją ważną pracę, kiedy uczyni zadość swoim ludziom i swojej pracy, wtedy może przyjść i odpocząć dziękując Bogu i chwaląc Najwyższego Pana”.W IV rozdziale Piętro de Crescenzi wylicza sposoby ozdabiania dzie­dzińców i ogrodów. Wskazuje, jak poza murami ogrodzenia pańskiej posiadłości można wyznaczyć granice wąwozów, dziedzińców, sadów. Można je rozdzielać szpalerami roślin wspartych o szereg wierzb i topoli „architekturą roślinną” przylegającą do wież i domków, a czasem występu­jącą aż na aleje.Pisząc o szczepieniu roślin zalecanym przez Palladiusa, podaje niezwyk­łe przepisy transformacji gatunków, których omówienie nie mieści się w ramach niniejszego wywodu. Należy jednak podkreślić, iż Crescenzi przepowiadał osobliwości, które stały się z czasem chlubą książęcych ogrodów, „rzeczy nowe i niezwykłe, sprawiające na niektórych oglądają­cych wrażenie cudownych”. Aczkolwiek nie można stwierdzić, iż źródła tej mody są arabskie, była ona dość popularna za panowania dynastii Tulunidów. AlMakrizi opowiada, że wśród prezentów posłanych z Chorasanu Chumarawajhowi znajdowały się specjalnie dla niego przygotowane szcze­py moreli na drzewie migdałowym i inne tego rodzaju wspaniałości. Książka o rolnictwie Ibn alAwaniego traktująca o szczepieniu roślin powstała dopiero około XII wieku i być może Crescenzi na niej się opierał. Crescenzi podkreśla wreszcie, że o rozplanowaniu ogrodów decydować powinny względy estetyczne i że zarówno strumyk, jak i fontanna niezbęd­ne są dla przydania im piękna.Niektóre informacje zawarte były w o kilka lat wcześniejszym dziele Alberta Wielkiego, jednak VIII księga Rustican du labour des champs Crescenziego ma podstawowe znaczenie, ponieważ zawiera obiektywną i uporządkowaną analizę ogrodu średniowiecznego oraz wytycza program realizowany jeszcze przez ponad dwa wieki na całym chrześcijańskim Zachodzie. Przekazuje nam pewne informacje, ale nie mówi wszystkiego. Należałoby uświadomić sobie, co nowego przynosi to dzieło, a co przemil­cza. Pozwala nam zrozumieć znaczenie słowa „verger”, potwierdzone przez wiersz La Fontaine’a: „Tous parcs etaient vergers au temps de mes ancetres” („W czasach moich przodków wszystkie parki były sadami”).Crescenzi umożliwia zdefiniowanie wirydarza, zgodne z wyobrażeniami znanymi z rękopisów. Określa znaczenie ogrodów osobliwości, których licznych przykładów dostarczają miniatury. Nie znajdujemy tu natomiast żadnej wzmianki o „łaźniach”, które stanowiły podstawowy element rzymskiego ogrodu, nie ma również ani słowa o rozmieszczeniu fos i kana­łów. Może to dowodzić, że wiadomości czerpano przede wszystkim z dzieł zachowanych najczęściej w klasztorach, a w przypadku zarówno Alberta Wielkiego jak i Pietra de Crescenzi w bibliotekach dominikańskich w Kolo­nii, Strasburgu czy na Sycylii. Inne zdobywano dzięki bezpośrednim kontaktom. Nie ulega wątpliwości, że krzyżowcy w czasie swoich wypraw napotkali wspaniale ogrody stanowiące dumę islamu. Wyjątkowym przy­padkiem jednak było przetransponowanie ich scenerii do hrabstwa Artois.